hey you | Mosia
Czyli nic innego jak kolejne strony mojego rodzinnego travellersa.
W ogóle to nie mogłam się zdecydować, co by tu na dziś przygotować.
To znaczy wiedziałam, że TN, ale nie mogłam się zdecydować który.
A może jakiś nowy zacząć...?
Aż w końcu padło na ten mini albumik.
I lutowy wpis:
Pewnie Wam już to pisałam, ale co tam, ja uwielbiam te notesy!
Pozwalają na totalną swobodę w tworzeniu każdej strony.
Może być krzywo, 'brudno', z niedoskonałościami - często zamierzonymi.
Całkowity freestyle. Jak w każdym art journalu, tylko w pomniejszonej wersji.
Moje to wersja Mixed-Media, więc mają grubsze strony a papier jest akwarelowy, z Włoch.
Zachwalać stempli i naklejek S40 chyba nie muszę. Przecież sami wiecie jakie są fantastyczne, szczególnie do takich projektów - ciężko się zdecydować, które wybrać he he, bo wszystkich to nie da rady ;-)
I jeszcze ten drewniany alfabet......
Czuję pewien niedosyt, że zrobiłam tylko dwie strony - następnym razem postaram się pokazać więcej.
Z któregoś ;-)
Pozdrawiam Was serdecznie,
Gosia.
Materiały:
0 komentarze:
Zostaw komentarz, będzie nam miło.