Choć Warszawa nie jest "naszym" miastem, 
to na wiadomość o wyjeździe do stolicy wszyscy zareagowali niezwykle entuzjastycznie.
Szczególną radość wzbudził plan odwiedzenia znanego już moim dzieciom 
Centrum Nauki Kopernik.
Ale po kolei ;) 
Wyprawa związana była z nietypowym hobby mojego męża, o którym opowiem innym razem. Wspominam o tym, ponieważ ze sprawą tego hobby w Warszawie byliśmy już po 6 rano. 
No, trochę mnie to przerażało - co robić z moją sympatyczną bandą o takiej porze w obcym mieście?
Zaczęliśmy bardzo typowo - od Starówki, gdzie odwiedzaliśmy urocze i historyczne zakątki, 
oraz gdzie umówiłam się z moją scrapową kumpelką Karasiową :)
No tu już dzieci przebierały nóżkami z niecierpliwością 
- zbliżała się godzina wejścia do Centrum Nauki Kopernik!
Na to, co po CNK, pomysłu nie miałam. Okazało się jednak, że nie było to potrzebne.
W CNK spędziliśmy ponad 6 godzin i nikt się nie nudził ;)
Z CNK wyrwał nas dopiero telefon od męża, który mógł już do nas dołączyć.
Na zakończenie dnia została nam jeszcze jedna atrakcja 
- Pałac Kultury i Nauki, a tam plaża i spotkanie z gwiazdą ;)
Do domu wróciliśmy późno w nocy, całkowicie padnięci, ale też naładowani fajną energią :)
A ja, przygotowując ten album, skorzystałam z:
    
   
Pozdrawiam serdecznie!















 






   



      
      



     


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw komentarz, będzie nam miło.